Morze krwi, morze łez Elżbieta Gizela Erban 8,2
ocenił(a) na 83 tyg. temu Gdy się dowiedziałam, że "Kochankowie Burzy" mają mieć 11 tomów, to się przeraziłam, chociaż temat mnie bardzo zainteresował. Zazwyczaj, gdy sięgam po książki kilku tomowe, to rozczarowywuję się, bo z tomu na tom jest coraz słabiej, mniej ciekawie. A tu proszę mamy niespodziankę. Jest wstęp, rozwinięcie i mam nadzieję na dobre zakończenie. Z tomu na tom jest coraz ciekawiej. Nie jest to powieść napisana po łepkach, nie ma przeskoków w czasie, przez co możemy się zżyć z bohaterami i być świadkami ich przeobrażanie się, jak jest w przypadku Niny, którą poznajemy jako 15 letnią dorastającą dziewczynę, zmieniającą się w dorosłą kobietę w trudnych czasach. Zaczynając 1 tom, zaświtała mi myśl: to nie będzie lekka lektura, nie będzie sielsko i anielsko ze szczęśliwym zakończeniem i tylko czekałam z duszą na ramieniu, że "coś" za chwilę się stanie. Jak dla mnie, powieść bardzo dobra, trzymająca w napięciu, sekrety, konspiracja, akcja nie dłuży się, nabiera tempa, dawno takiej nie czytałam. Można się dużo dowiedzieć o czasach z okresu Powstania Styczniowego, postaciach historycznych, walki o niepodległość i różnych spojrzeniach na Powstanie. Ninę można lubić lub nie(doktor Setkowicz nie przypadł mi do gustu),ale rozumiem ją, nie o takim życiu marzyła. Ni to mężatka, ni wdowa, wszystko na jej głowie, ukochany ciągle nieobecny, życie w ciągłym strachu o siebie i bliskich.
9 tom "Morze krwi, morze łez" bardzo emocjonujący, bez chusteczki ani rusz, z niecierpliwością czekam na 2 ostatnie. Jakie będą dalsze losy Niny i co się stanie z Makowem? Patrząc na dzisiejszy świat i to co się wokół dzieje, myślę sobie, czasy się zmieniają a ludzie nie.